niedziela, 25 stycznia 2015

Uwaga!!!

WSZYSTKIE MOJE FF ZOSTAJĄ ZAWIESZONE!

Tak. To prawda. Nie robię sobie jakiś głupich żartów. 
Pain For Love oraz Real Queen Is Only One zostają zawieszone, nie wiem, na jak długo.
Pisanie opowiadań nie sprawia mi już frajdy. 
Chcę się skupić na śpiewaniu, możecie zobaczyć tutaj, za niedługo będzie pierwszy cover.
Zakładam również bardziej osobistego bloga, przekaże wam tutaj link.
A więc, to chyba koniec mojego wykładu.


wtorek, 13 stycznia 2015

niedziela, 11 stycznia 2015

[Eight] I'm happy

Justin P.O.V

Brunetka leżała na łóżku szpitalnym i coraz rzadziej oddychała.
Dezz pobiegł zawołać lekarza. Doktor Braun podszedł do Seleny i zaczął badać, następnie kazał nam wyjść z sali.
Usiadłem na ławce, położyłem ręce na kolanach i oparłem na dłoniach głowę. Po chwili podszedł do nas lekarz.
- Potrzebujemy jak najszybciej dawcy. Panie Bieber, ma pan identyczną krew co panna Gomez. Proszę za mną.
Jak najszybciej razem z dr Braunem udaliśmy się do sali, gdzie pobrali mi krew. Byłem cholernie szczęśliwy, że mogę pomóc mojej księżniczce.
Lekarz od razu skierował się do sali Seleny, a ja za nim. Podłączył do niej jakieś dziwne urządzenie. Po chwili znowu mężczyzna do nas zawitał
- Wszystko poszło zgodnie z planem. Mogą panowie do niej wejść. - powiedział i od nas poszedł
Razem z chłopakami weszliśmy do brunetki.
- Selena, ja przepraszam - podrapał się po karku Harry
- Nic się nie stało - Selly lekko się uśmiechnęła

*Tydzień później*

Selena P.O.V

Minął tydzień od wypisania mnie ze szpitala. Ostatni dzień ferii, Justin jest u mnie, a ja chcę teraz coś zrobić.
Chciałam stracić dziewictwo.
Długo się nad tym zastanawiałam, czy chcę zrobić to z właściwą osobą. Justin jest moją miłością życia, na pewno tego chcę.
Stałam przed lustrem w samej bieliźnie. Przemyślałam jeszcze sytuację, która ma się za chwilę stać, po czym wyszłam z łazienki.
Szatyn siedział tyłem do mnie. Zaczęłam głaskać do po ramieniu i składać na jego szyi mokre pocałunki.  Justin złapał mnie za biodra i teraz siedziałam na nim okrakiem a nasze usta były złączone.
Po chwili znaleźliśmy się na łóżku.
- Nie robię ci krzywdy? - wyszeptał do ucha szatyn
- Justin, chcę tego. - powiedziałam
Dłonie chłopaka zaczęły błądzić po moich plecach, a po chwili dłonie szatyna znalazły się na moim odpięciu stanika. Górna część mojej garderoby zniknęła z pola widzenia odsłaniając moje piersi.
Justin zaczął mnie całować po szyi, potem po dekolcie a następnie po piersiach. Przegryzł mój sutek, na co jęknęłam.
Szatyn zszedł z pocałunkami niżej. Ściągnął moje majtki. Teraz leżałam pod nim kompletnie naga.
Ściągnęłam  z Justina bluzkę, odsłaniając jego idealny sześciopak. Przesunęłam palcami po jego mięśniach, po czym odpięłam jego pasek, a następnie rozporek. Szatyn ściągnął spodnie sam, zostając w samych bokserkach.
Chłopak włożył we mnie język, po czym po chwili go wyciągał a potem wkładał. Wydobyłam z siebie głośny jęk.
Złapałam za bokserki Justina i je z niego zsunęłam. Przed moimi oczami pojawiła się jego męskość.
- Na pewno? - spytał się chłopak
- Na pewno.
Szatyn zaczął powoli we mnie wchodzić, na co jęknęłam. Wiedziałam, że nie jest we mnie w całości, ale mnie już przeleciała fala przyjemności.
Moja błona dziewicza właśnie pękła, na co ja krzyknęłam. Justin zaczął wykonywać pchnięcia.
- Justin, szybciej - pisnęłam
Szatyn wykonał moje polecenie. Potem zaczął robić brutalne pchnięcia. Czułam, jak dochodziliśmy.  Po tym wszystkim opadliśmy zmęczeni na poduszki.
- To był najpiękniejszy wieczór w moim życiu. - stwierdziłam
- Mój też - powiedział Justin i musnął moje usta. - A teraz idź spać, bo jutro nie wstaniesz.
Westchnęłam na myśl o szkole.
Przytuliłam się do Justina, a potem zasnęłam.

Obudził mnie budzik. Wyłączyłam go i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej jeansy, oraz pomarańczową bluzkę. Z szuflady wyciągnęłam bieliznę i poszłam do łazienki.
Weszłam pod prysznic. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, ponieważ przypomniałam sobie wczorajszy wieczór.
Umyłam się płynem pod prysznic o zapachu mango, a następnie spłukałam pianę z ciała.
Okryłam się miękkim ręcznikiem. Spojrzałam w lustro i po raz pierwszy uśmiechnęłam się na widok mojej twarzy.
Ubrałam się, a następnie wyszłam z łazienki.
Zeszłam na dół, ubrałam kurtkę a potem wyszłam.
W szkole zastałam Dessy, która zaczęła mnie zalewać pytaniami.
- Jak tam reszta ferii?
- Hmm... Spędziłam trochę w szpitalu,  prawie straciłam życie, no wiesz i takie tam. - powiedziałam opierając się o szafki
- Znowu?
- Tak, ale były też przyjemniejsze rzeczy. - mój wczorajszy wieczór
- Przespałaś się z Justinem - moja przyjaciółka zrobiła dziwną minę
- Skąd wiedziałaś, mądralo? - zaśmiałam się lekko - Dobra, chodź, bo sie spóźnimy na biologię.

***

Usłyszałam dzwonek oznaczający koniec czwartej lekcji. Poszłam do toalety, gdy nagle zaczęło mi się robić słabo i niedobrze. Zaczęłam się przechylać lekko i już myślałam, że za chwilę zetknę się z ziemią, ale ktoś mnie uratował.
- Mała, nic ci nie jest? - spytał Mike, mój przyjaciel
- Tak, tylko... tylko trochę mi niedobrze. - uśmiechnęłam się lekko
- Dobra, uważaj na siebie. - powiedział i zniknął w tłumie.
Wyszłam z budynku i skierowałam się do domu chłopaków, po pięciu minutach dotarłam.
- Cześć! - krzyknęłam
Rozebrałam się i weszłam do salonu
- Ciszej, bo łeb mi napierdala - usłyszałam Dezza.
- Tym razem ty. Jak mam na imię? - kucnęłam przed kanapą
- Selena, nie wydurniaj się.
- Dobrze, że nie jesteś tak pijany jak Zayn
Akurat Zayn wyszedł ze swojej sypialni.
- My się chyba jeszcze nie znamy. - brunet wyciągnął do mnie rękę
- Znamy się lepiej niż myślisz, Zayn - walnęłam chłopaka w głowię
Weszłam do sypialni Justina. Chłopak podszedł do mnie i pocałował.
- Jak tam było? - spytał szatyn
- Dobrze, tylko trochę słabo mi się zrobiło. Za dużo ludzi. - powiedziałam i wzruszyłam ramionami
- Na pewno?
Kiwnęłam głową na znak potwierdzenia.
Do pokoju wszedł Harry.
- Cześć mała. Dobrze się czujesz? - spytał loczek - Słyszałem, że ci słabo było.
- To nic takiego. - uśmiechnęłam się - Okey, idę coś zjeść.
------------------------------------------------------------------------------
Hejooo :*
Rozdział nie zbyt ciekawy, ale później - będzie się działo.
Na pewno nie myślicie, że to będzie tak wcześnie :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ